Długi branży lodziarskiej topnieją

Długi branży lodziarskiej topnieją

Głosy o zażegnanym kryzysie w branży gastronomicznej są coraz wyraźniej słyszalne. Sytuacja dotyczy także branży lodziarskiej. Eksperci potwierdzają - to udany rok dla producentów lodów.

Choć lody są uznawane przeważnie za deser sezonowy, wybierany najczęściej latem, to branża, która dynamicznie się rozwija, stawiając na coraz szerszą ofertę produktów. Na sklepowych półkach i w menu lokali gastronomicznych, poza lodami z tradycyjnym składem, znajdziemy dziś ich wegańskie odpowiedniki, lody o zwiększonej zawartości białka, a także selekcję oryginalnych smaków, takich jak zielona herbata, lawenda, wasabi, czekolada z chili, słony karmel czy smaki nawiązujące do cieszących się popularnością trunków lub koktajli - pina colada, mojito i prosecco.

Produkcja lodów w Polsce w ostatnich latach regularnie rośnie. Przeciętnie zjadamy 5,7 litra lodów rocznie na osobę. Rekordzistami są Nowozelandczycy zjadający prawie 28,5 litra lodów na osobę. Eksperci przewidują, że spożycie lodów w Polsce odnotuje wzrost w najbliższych latach. W poprzednim sezonie (od maja 2022 roku do kwietnia 2023 roku) sprzedaż rdr. wzrosła o 15 proc. i wyniosła 3,75 mld zł, jednak za zmianę odpowiadał także wzrost cen.

Rok 2023 był dla rodzimych producentów rekordowy pod względem eksportu. Według danych z bazy UN Comtrade, Polska w ubiegłym roku zajęła 4. miejsce w światowym eksporcie lodów (8,84 proc.). Wyprzedziliśmy Włochy (8,78 proc.), a także Hiszpanię (8,23 proc.). Nominalna wartość polskiego eksportu lodów, która wyniosła 345 mln euro, zwiększyła się tym samym o 20,6 proc. rdr.

Najwięcej eksportowanych lodów trafia do Europy, zwłaszcza do Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii (81,18 proc.). Pozostała część do USA, Australii, Kolumbii, Gambii, Libii i Singapuru.