Lato - czas orzeźwienia

Lato - czas orzeźwienia

Nadchodzi okres, podczas którego do głosu dochodzą lemoniady, soki i inne zimne napoje. Słoneczne dni i krótkie wieczory to znak, że goście lokali będą szukali sposobu na ochłodzenie. Jak je zapewnić? Wychodząc naprzeciw trendom i proponując rozwiązania zaskakujące spragnionych.

Ciepło, coraz cieplej, gorąco. Tak, nadchodzi lato! W związku z tym czas pożegnać się ze swetrami, z kurtkami i... zamkniętymi ogródkami gastronomicznymi. Kto z nas nie kocha lata? Kto nie lubi tych ciepłych dni, które zamiast w zamkniętym pomieszczeniu można spędzić na świeżym powietrzu, delektując się promieniami słońca. A i wieczory stają się przecież znacznie przyjemniejsze. Wystarczy parasol grzewczy i lekki koc, żeby nadal móc przebywać niby w lokalu, a jednak poza nim. Jak będzie wyglądało tegoroczne lato w gastronomii? Z pewnością można określić je jednym słowem - "wyzwanie". Za nami niełatwy czas w branży, ale nic nie napawa optymizmem tak, jak pełne obłożenie stolików i ogródków podczas coraz dłuższych dni oraz cieplejszych wieczorów. Na to liczą właściciele placówek gastronomicznych w całej Polsce, a szansa, że tak się stanie, jest spora. Jesteśmy bowiem spragnieni spacerów, wyjść do restauracji, towarzystwa innych osób. Okres pandemii doświadczył wszystkich i nikt nie chce już o nim pamiętać, dlatego tak ważna jest obecność pośród ludzi. Wyzwanie dla restauratorów to zawsze okazja do wzmożonej motywacji, aby konkretny lokal wyróżniał się na tle innych miejsc, a tych przecież na gastronomicznej mapie Polski jest ogrom. Lato to nie tylko okres, w którym do menu należy wprowadzić sezonowe produkty i lekkie pozycje, ale dużo uwagi trzeba poświęcić też, a może przede wszystkim, karcie napojów. Nic przecież nie orzeźwia tak, jak dobrze schłodzony napój, podany w odpowiednim szkle i właściwie przyozdobiony. Nadchodzi czas orzeźwienia.

Na nieznanych wodach

Karta napojów w restauracjach czy innych lokalach gastronomicznych to rzecz święta. Żaden gość nie potraktuje poważnie miejsca, w którym nie będzie mógł wybrać odpowiedniego dla siebie trunku - nawet, jeśli ma on być bezalkoholowy. Szeroki wachlarz napojów to podstawa lokalu, zwłaszcza latem. To głównie wtedy, poza kawą, herbatą i wodą, dochodzą do głosu propozycje bardziej wyrafinowane i wyimaginowane. Rynek napojów rozwinął się niesłychanie, a wszystko m.in. z racji zmiany nawyków jedzeniowych Polaków. Obecnie nie liczy się tylko zaspokojenie głodu i pragnienia, ale także robienie tego w zgodzie ze stosowaną dietą, a co za tym idzie - niejednokrotnie - koniecznością dostarczenia organizmowi niezbędnych minerałów i witamin. Dlaczego mielibyśmy robić to tylko i wyłącznie jedząc, skoro o wiele łatwiej jest dokonać tego pijąc? Poza tym, wysokie temperatury nie służą dużym porcjom posiłków, natomiast przyczyniają się do zwiększonego zapotrzebowania na płyny dostarczane organizmowi. Najlepiej, aby  orzeźwiały, ale dodatkowo niosły za sobą także szereg innych korzyści. Goście z pewnością docenią zaktualizowaną o kilka nowych pozycji letnią kartę napojów. Jak najłatwiej ją rozszerzyć? Decydując się na naturalne wody smakowe. Jeżeli ktoś nie jest fanem neutralnego smaku wody mineralnej czy źródlanej i nie chce wybierać jedynie między wodą gazowaną a niegazowaną, warto uzupełnić ją kawałkami świeżych owoców i ziół. Takie propozycje nie muszą zawierać grama cukru ani sztucznych dodatków. W ten sposób możemy gościom przykładowo zaproponować wodę z cytryną, pomarańczą i świeżą miętą, wodę z arbuzem, borówkami i truskawką albo nawet wodę z ogórkiem oraz bazylią. Świetnie sprawdzą się również wody podane z jadalnymi kwiatami, które nie tylko znakomicie udekorują szklankę bądź słoik z wodą, ale dodadzą jej innego, ciekawszego smaku. Jak jeszcze bardziej zaskoczyć przybyłych? Proponuję podać wodę z dodatkiem kwiatów zamrożonych w kostkach lodu. W ten sposób ich wyjątkowy smak powoli będzie doświadczany przez pijących. Jeżeli napój chcemy wzbogacić posmakiem imbiru i nutą kardamonu, warto zdecydować się na magnolie. Nasturcje przypominają w smaku rzodkiewkę, lawenda jest drzewna, bratki - słodkie, a róże dostarczą smak truskawek czy zielonego jabłka. Owocowe skojarzenia przywoła również hibiskus, który niesie za sobą smak żurawiny, jagody i granatu oraz piwonia, łącząca w sobie truskawkę i brzoskwinię. Woda, jak można się przekonać, nie musi wcale być nudna. Proste rozwiązania są najlepsze. Potrafią też zaskakiwać.

Owocowy raj

Latem nie samą wodą żyje człowiek. Chociaż fakt, że należy pić jej dużo jest niepodważalny, to dlaczego nie zaproponować jej w jeszcze innej formie? Od lat w lokalach nie słabnie popularność domowych lemoniad. Każda restauracja od wiosny w swojej ofercie ma już praktycznie dwie, trzy propozycje lemoniad, przygotowywanych przy użyciu świeżych owoców. Dzięki ich dostępności oraz możliwości wykorzystania owoców tropikalnych, bez problemu można zaproponować gościom lemoniadę arbuzową, ananasową, truskawkową, gruszkową czy cytrynową. Wystarczy uzupełnić ją ziołami, syropem, kostkami lodu i gotowe. Lemoniadę warto serwować w karafce z grubego szkła, dzięki czemu nawet w upale utrzyma ona swoją niską temperaturę, a lód będzie rozpuszczał się znacznie wolniej. Nalana do szklanek z wyższym dnem będzie spełniać swój główny cel - orzeźwiać i powoli nawadniać organizm. Zimne napoje to wymóg na gorące dni, ale czy powinniśmy wówczas rezygnować z herbaty? Myśląc o niej od razu robi nam się cieplej. Nieprawdaż? To zupełnie naturalna reakcja, ponieważ herbatę kojarzymy raczej z gorącym naparem, który za zadanie ma rozgrzewać. Jednak dajmy sobie szansę poznać ją w zupełnie innej roli. Herbata - tak czarna, jak i owocowa - znakomicie smakuje podana na zimno. Tak samo orzeźwia latem, jak rozgrzewa zimą. Wystarczy kilka kostek lodu, świeży owoc wrzucony do szklanki, ekologiczna słomka i gotowe - można rozkoszować się chwilą. Nie mniej interesującą pozycją w karcie napojów będą pełne naturalnego miąższu świeżo wyciskane soki oraz koktajle owocowe. To prawdziwa bomba witaminowa, którą warto dostarczyć sobie już podczas letniego śniadania. Koktajl z kilku zmieszanych ze sobą owoców to doskonałe rozwiązanie dla najmłodszych. Dzieci często nie chcą jeść owoców, a taki owocowy "drink" dostarczy im potrzebnych witamin i sporo energii na resztę dnia. Co natomiast z koktajlami dla dorosłych? Czy zawsze muszą one zawierać alkohol? Propozycji bezalkoholowych drinków i piw jest obecnie na tyle dużo, że każdy znajdzie coś dla siebie. Napój bezalkoholowy zaspokoi w ten sposób pragnienie, być może nawet lepiej niż trunek zawierający procenty.

Zdrowo i bez cukru

Rynek napojów nie ulega stagnacji. Proces jego rozwoju trwa od lat, w związku z czym każdego lata w lokalach gastronomicznych możemy spotkać coraz to nowsze pozycje trunków. Jeszcze nie tak dawno poza sokami, tonikiem, kolą i innymi napojami gazowanymi różnych marek, trudno było znaleźć wyróżniającą się propozycję. Z czasem do oferty dołączyły soki tłoczone i napoje wegańskie, a że rynek nie cierpi nudy, do znanych już marek dołączyły te dopiero się rozwijające, ale stawiające na wyjątkowe smaki i indywidualny sposób produkcji napojów czy soków. To, co jest niezwykle ważne, część producentów postawiła na napoje zero - i nie chodzi tutaj o alkohol, ale o cukier. Wychodzą w ten sposób naprzeciw trendom i zapotrzebowaniu konsumenta. Nie od dziś zwracamy bowiem uwagę na to, co jemy, co pijemy, jaki skład mają konkretne produkty. W związku z tym, nie bez przyczyny, po matchy czy bubble tea, popularność zdobył napój przygotowywany w wyniku fermentacji kultur drożdży oraz bakterii w przyjaznym dla nich środowisku na bazie grzyba herbacianego, czyli popularna kombucha. Patrząc na proces jej przygotowania można czuć obawy, to ten słodko-kwaśny napój jest bardzo zdrowy. Zawiera m.in. witaminy z grupy B i C, składniki mineralne, takie jak: potas, cynk, żelazo, ma właściwości przeciwgrzybiczne i przeciwbakteryjne, a w przypadku niepasteryzowanej kombuchy daje pewność, że wszystkie występujące w niej probiotyki są w pełni naturalne. Dostępna jest w różnych wersjach smakowych, a podawana z leśnymi owocami wprawia w uczucie orzeźwienia. Ofertę karty napojów można więc rozszerzać bez końca. Restauratorzy mają ogromne pole do popisu. Mogą zaopatrzyć swoje lokale - tak naprawdę - w co zapragną. Goście lubią mieć wybór, a decydując się na szeroką listę napojów, będą mieli tylko jeden problem - kłopot obfitości.

Okres decyzji

Letnie brzmienie dociera do nas coraz głośniejszym echem. Nadchodzi okres, w którym niepotrzebna będzie nam już witamina D w formie suplementu, ponieważ będziemy czerpać ją bezpośrednio ze słońca. Opalone twarze turystów, zapełnione lokale i brak wolnych stolików w ogródkach restauracyjnych, są już za rogiem. Chociaż lato w Polsce trwa trzy miesiące, to sezon tak naprawdę już się rozpoczął i potrwa tak długo, jak aura na to pozwoli - oby jak najdłużej. Zarządcy lokali muszą więc być przygotowani na pełne obłożenie lokali i na wysokie temperatury, którą z pewnością podgrzeją sale zapełnione gośćmi. Jeśli jeszcze nie zaplanowali swojej letniej oferty, najwyższy czas, aby to zrobili. Z szefem kuchni należy przedyskutować menu, z barmanem kartę koktajli - także tych bezalkoholowych, a wsłuchując się w głos trendów i rynku, podjąć decyzję co do propozycji oferowanych napojów. Poza standardowymi pozycjami, trzeba uzupełnić je o nowości. Wyróżniając się w ten sposób na tle konkurencji, należy podążać ścieżką obraną przez siebie. Może oprócz karty napojów letnich, warto zdecydować się na wprowadzenie oddzielnej karty wód, która zaintryguje gości. W Polsce, w niewielu lokalach możemy się na nią natknąć. Czas więc zacząć tworzyć trendy. Kiedy, jeśli nie latem?