Restauracja w mediach społecznościowych
W czasach, gdy zaczynałam pracę w restauracji, podstawową formą zdobywania informacji o ofercie była dobrze poprowadzona strona internetowa, drukowane informatory oraz mniej lub bardziej lokalne przewodniki. Oczywiście istniały też media, w tym prasa, którym zależało na zdobyciu rozgłosu i umieszczeniu wzmianki o nowych konceptach, adresach i menu. Czasy się zmieniły - aktualnie rządzą social media. TikTok, Instagram, Facebook - jak wykorzystać ich potencjał w restauracji?
Powszechna cyfryzacja życia nikogo już nie dziwi. Era mediów społecznościowych na zawsze zmieniła nasz sposób postrzegania świata. Magia Internetu nie ominęła również lokali gastronomicznych. Nagrywamy filmiki, dzielimy się opiniami, publikujemy kadry z pysznie wyglądającymi daniami. To marketing na miarę czasów. Dawniej na drzwiach restauracji wisiała rozpiska z godzinami otwarcia, a czarna tablica, tak zwany potykacz, zachęcała przechodniów do zaznajomienia się z oferowanymi nowościami. Z kolei obsługa odbierała telefony i spisywała rezerwacje. Dziś wszystko wygląda inaczej. Powoli wygasają papierowe wersje gazet kulinarnych. Dość wspomnieć, że wiele tytułów całkowicie zniknęło z rynku. Kontakt telefoniczny z klientem oddano aplikacjom i systemom bezobsługowym. Co ciekawe, choć strony internetowe nadal działają, mało kto z młodszego pokolenia je odwiedza. Życie gastronomii od kilku lat jest zakotwiczone przede wszystkim w mediach społecznościowych. Rzesze różnorakich doradców służą pomocą w nauce ich twórczego wykorzystania. Dlatego chciałabym z perspektywy dojrzałego gościa, kucharza i miłośnika jedzenia, opowiedzieć o tym, co w instagramowej odsłonie restauracji robi na mnie największe wrażenie, buduje jej spójny wizerunek oraz pobudza moją zawodową wyobraźnię.
Na wstępie zaznaczę, że wejście w cyfrowy świat podniosło nasze wymagania związane z całokształtem obsługi. Jako doświadczony klient wielu lokali, od serwisu społecznościowego oczekuję konkretnych informacji o godzinach pracy restauracji. Szybkość nanoszenia zmian jednym kliknięciem pozwala aktualizować niedogodności związane choćby z opóźnieniem otwarcia. Natomiast ustalone wcześniej daty zamknięcia można anonsować z odpowiednim wyprzedzeniem i zapraszać w innym terminie. Warto podkreślić, że w postach powinny być łatwo dostępne zasady dokonywania rezerwacji oraz opcja gwarantująca szybki i pewny kontakt z restauracją. Można opublikować takie informacje w ramach wyróżnionych lub przypiętych postów. Przyznam szczerze, że cenię, gdy lokal od razu wysyła potwierdzenie rezerwacji stolika. W takiej sytuacji świetnie sprawdza się wybranie formuły dokonywania rezerwacji, w której obowiązuje stały kontakt z gościem. Na przykład poprzez wiadomość SMS, automatyczną odpowiedź z systemu czy krótką wiadomość wysłaną przez komunikator, choćby Messenger. Mimo to część lokali nadal korzysta głównie z kontaktu telefonicznego oraz mailowego. Dzięki temu obsługa jest w stanie sprawnie i zwięźle odnotować dane gości w zeszycie rezerwacji, a także odpowiedzieć na ewentualne pytania. Trzeba jednak mieć świadomość, że wymiana maili nie zawsze należy do najszybszych metod kontaktu. Mówiąc krótko, każda formuła ma plusy i minusy. Zadaniem restauratora jest wybranie najwłaściwszej z nich.
Nowoczesne restauracje bardzo często określają swój styl, umieszczając krótki opis typu: "Kuchnia Europejska", "Owoce Morza i Ryby" albo modne oznaczenie: "Jedzenie, Wino, Do Podziału". Należy pamiętać, że jeśli prowadzą stałą kartę, to zarówno pozycje, jak i ceny powinny się znaleźć w wyróżnionym miejscu na profilu w mediach społecznościowych. Ułatwi to podjęcie decyzji przy wyborze lokalu. Do wyróżnionych można także dodać ogłoszenie o zmiennej ofercie lunchowej lub specjalnych daniach dnia.
Jak wiadomo, Instagram powstał do komunikacji w formie obrazkowej z minimalną ilością treści. A zatem trzeba nastawić się na robienie zdjęć. Ważne, by były interesujące i estetyczne, proste, a tym samym prawdziwe. W restauracjach fotografuje się niemal wszystko. Goście nie tylko robią selfie, ale i uwieczniają swoje talerze. Ponadto publikują komentarze, pochwały, uwagi, oznaczając miejsca hasztagami. Zdjęcia są wykonywane zarówno przez pracowników, jak i wynajętych profesjonalistów.
Moje ulubione instagramowe profile zachowują równowagę w doborze publikowanych fotografii i treści z życia restauracji. Podstawowym tematem powinno być, moim zdaniem, jedzenie uchwycone tak, by nie kłamało, ale zachęcało czy podkreślało styl pracy szefa kuchni i miejsca. Wchodząc na profil restauracji, liczę na jak największą ilość dań z krótkim opisem tego, co na talerzu. Świetnie, jeśli jest on również w języku angielskim. Myślę, że dwujęzyczność polskich stron restauracyjnych powinna być dziś podstawą komunikacji. Przecież poprzez Instagram docieramy do znacznej większości świata, w którym królują hasztagi. Oznacza się nimi szefa kuchni, sommeliera, wyjątkowe produkty, a także producentów, z którymi współpracujemy. Wzbudzają zainteresowanie, gromadzą obserwujących, rozbudowują zasięgi restauracji, a dzięki "lajkom" motywują do działania. Sugeruję dbać o obserwujących, być otwartym na kontakt czy obserwować profile lokali, które robią na nas wrażenie. Jednak nie należy oczekiwać imponującej liczby reakcji pod każdym zdjęciem, bo nie jest to już wytyczna czy robimy coś dobrze. Co ważne, zaglądanie na profile naszych obserwatorów może pomóc w nawiązywaniu nowych współprac, gdyż wśród gości trafiają się ciekawe, utalentowane osoby. Malarze, muzycy, dekoratorzy wnętrz, producenci, krytycy kulinarni albo podróżnicy.
Jednak media społecznościowe restauracji to nie tylko dania. W modzie jest również prezentowanie oferty winiarsko-koktajlowej. Doskonałym posunięciem jest pokazanie w relacji butelki wyselekcjonowanego na sezon wina z sommelierskim dopiskiem o szczepie, charakterze i sugestią łączenia z potrawami. Ponadto fotografuje się fragmenty życia kuchni, wykańczania dań, uśmiechnięty zespół z szefem kuchni na czele, detale dekoracyjne oraz zadowolonych gości, jeśli wyrażą na to zgodę. Popularnością cieszą się krótkie filmiki, wypowiedzi, a czasem i memy.
Podsumowując, social media stanowią najlepsze narzędzie do zapowiadania wydarzeń, zapraszania na spotkania z udziałem specjalnych gości czy przypominania o rezerwacjach. Dziś nie sposób pominąć ich w budowaniu spójnego wizerunku lokalu. Instagram stał się indywidualną tablicą ogłoszeń, którą, jako restauratorzy, prowadzimy. W tym przypadku zarówno my znajdziemy pracowników, jak i oni pracodawców, wedle swoich wyobrażeń o kuchni lub atmosferze miejsca. Profil w mediach społecznościowych stanowi kronikę, w której uwieczniono wyjątkowe chwile. Prowadzony systematycznie od lat, zapewnia słuszną porcję wspomnień, ukazuje rozwój i przebieg zmian. Mówiąc krótko - kreuje wizerunek restauracji. Dlatego nie trzeba ulegać presji pozycjonowania stron, a do materiałów sponsorowanych zachować dystans. Aby odnieść sukces w tym zakresie, wystarczy prowadzić ciekawy profil, skupiony na przekazie zarówno informacyjnym, jak i lifestyle'owym. Wasi goście będą go obserwować, by ostatecznie podjąć decyzję, że w najbliższy piątek wpadną do Was na najsmaczniejszą rybę w mieście.
autor: Agata Wojda, szefowa kuchni