Street food - podróż po ulicach świata
Przechodniów przyciąga propozycja niecodziennych dań. Zapach nakazuje im się na chwilę zatrzymać. To dwa powody, dla których uliczne jedzenie jest tak wyjątkowe. Będąc w jednym miejscu, smak i aromat pozwalają klientom przenieść się w zupełnie inną część świata. Zatem czas na podróż, podczas której towarzyszyć nam będą street foodowe dania.
Kiedy zaczyna się lato, a z latem wakacje i czasu wolnego jest tyle? Zaraz, zaraz ? raczej ? było tyle. Długo wyczekiwany okres letni powoli przechodzi już do przeszłości. Większość z nas wróciła z urlopu, dni stają się krótsze, a wieczory chłodniejsze. Trzeba przygotować się na jesień. Czy będzie to piękna, polska złota jesień? Co nowy sezon przyniesie w gastronomii? Jakie zmiany i wyzwania czekają branżę? Cokolwiek by się nie działo, jedno jest pewne ? goście lokali z roku na rok są coraz bardziej wymagający. Jednak czy życie w gastronomii tętni wyłącznie wewnątrz restauracji? Co prawda jesienią znikają ogródki restauracyjne czy stoliki wystawione na zewnątrz dla gości, którzy chcieliby zjeść posiłek na świeżym powietrzu. Nie zapominajmy jednak o food truckach i przyczepach gastronomicznych! Mogą serwować dania na zewnątrz nie tylko latem, ale przez cały rok, również jesienią. Choć street food szczyt swojej świetności osiągnął już dawno temu, jego popularność nie zmniejsza się. Przyczyną jest głos młodego pokolenia, które chętnie wybiera potrawy na wynos. W czym tkwi źródło sukcesu jedzenia typu street food? Może to niezwykła atmosfera towarzysząca festiwalom food trucków, a może odpowiedzią jest wysoka jakość dań oferowanych w przyzwoitej cenie.
Po(budka) street foodu
Gdy street food dążył do szczytu popularności, wiele osób nie było przekonanych do tej formy posiłków. Mówiono wówczas o znacznie mniejszym przywiązywaniu wagi do poziomu jedzenia. Wykorzystywane do przygotowywania potraw produkty, często bywały jednymi z tańszych na rynku, przez co zauważalna była niska jakość dań. Nie mówimy tutaj oczywiście o hot-dogach czy frytkach, od których szał na street food się rozpoczął. Street food początkowo kojarzył nam się tylko z budkami zlokalizowanymi często w nieciekawych, budzących lęk okolicach. Z czasem jednak zaczęły pojawiać się w pobliżu miejsc o dużym natężeniu ruchu, jak dworce autobusowe czy kolejowe, ogólnie rzecz ujmując, centr komunikacyjnych. Później coraz więcej z nich można było zauważyć na placach i rynkach dużych miast. Obecnie przyczepy lub food trucki to świetnie wyposażone miejscówki, których zaplecze wygląda naprawdę profesjonalnie. Co więcej, nieraz (w odniesieniu do tradycyjnych ogródków restauracyjnych) w pobliżu rozstawionych jest kilka stolików i krzeseł. Oczywiście food truckom daleko do restauracji w kontekście aranżacji, ale czy jedzenie w nich oferowane tak bardzo odbiega od standardów, które spotkać możemy w dobrze ocenianym lokalu? Śmiało można powiedzieć, że proponowane przez nie dania niejednokrotnie deklasują posiłki serwowane w restauracjach. Rzecz jasna ? street food nie jest w stanie zapewnić potraw na poziomie wykwintnych dań restauracyjnych. Mimo to jedzenie street foodu przypadło do gustu nawet najbardziej wymagającym gościom. Prezentacja nie zawsze jest najważniejsza. Istotny jest smak, to on gra w tym przypadku pierwszoplanową rolę. Wszystko inne stanowi tło.
Mozaika kulturowa
Oferta dań typu street food z każdym sezonem się rozwija. Latem łatwiej o dostępność lodów rzemieślniczych. W Polsce cały czas popularny jest trend jedzenia lodów tylko, gdy jest ciepło. Wystarczy, że słońce zajdzie za chmurę, zawieje wiatr, nadejdzie jesień, a osób przy budkach z lodami jest jak na lekarstwo. Co jednak z innymi potrawami? Czego w food truckach i przyczepach gastronomicznych nie może zabraknąć? O hot-dogach i frytkach ? wizytówkach street foodu można mówić wiele, bo każde z tych dań może wyróżniać się czymś innym. To bułką, parówką, kiełbasą, dodatkami w przypadku pierwszego z nich, a rodzajem, sposobem smażenia, jakością ziemniaka, sosem, z którymi są podane, w kwestii drugiego. Street food to przekrój dań z wielu zakątków świata. Mapa gastronomiczna nieraz zawęża się do jednej ulicy, przy której stoją food trucki oferujące potrawy kuchni meksykańskiej, azjatyckiej, polskiej czy amerykańskiej. Wystarczy jedynie napomknąć o podstawowych pozycjach w street foodowym menu, takich jak: burgery, sushi, pad thai, burrito, kebaby, humusy, falafele, jedzenie hinduskie i zapiekanki. Mozaika kulturowa na gastronomicznej ulicy jest więc bardziej widoczna, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Czy to wada street foodu? Absolutnie nie. Dzięki różnorodności każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Co więcej ? taki wybór pozwala na odkrywanie nowych smaków, których może w innym miejscu nie odważylibyśmy się spróbować.
Mapa smaków
Podróż po smakach świata to synonim street foodu. Wspomniane burrito jest wizytówką meksykańskiej kuchni. Ale czy jedyną? Nie zapominajmy o tacos ? pszennej bądź kukurydzianej tortilli nadziewanej guacamole, pomidorami, czosnkiem, dorszem, kurczakiem lub krewetkami ? idealnym daniu do serwowania i konsumowania na ulicy dzięki łatwości trzymania w dłoniach. Idąc dalej w głąb kuchni Meksyku, dotrzemy do fajitas. To potrawa złożona z tortilli oraz kawałków wołowiny, awokado, soku z ananasa i śmietany. Przemierzając kraj Azteków, nie sposób pominąć ciasta kukurydzianego faszerowanego mięsem i zawijanego w liście bananowca albo kukurydzy, czyli tamal. Kto z nas nie słyszał o nachosach? Te meksykańskie chipsy serwowane z sosem serowym, warzywami i ostrymi papryczkami to obecnie nie tylko osobna potrawa, ale również częsty dodatek do burgerów... W tym momencie przekroczyliśmy granicę Meksyku i USA. Burgery to przecież znak rozpoznawczy Stanów Zjednoczonych. Kotlet wołowy, pomidor, cheddar i sos BBQ. Tradycyjna wersja burgera, ale jakże popularna na całym świecie. Czas na przelot do Azji, a tam, poza sushi czy pad thaiem, kolejna porcja street foodowych pyszności. Wystarczy wspomnieć o wietnamskiej, słodko-ostrej zupie pho składającej się z wołowiny, kurczaka lub wieprzowiny. Pochodzące z Chin baozi to gotowane na parze pierożki bao, nadziewane mięsem, owocami morza i warzywami. Japonia, poza sushi, proponuje nam jeszcze yakitori ? szaszłyki z kurczaka, a Indie, Pakistan oraz Sri Lanka zachęcają do skosztowania roti ? podpłomyka z mąki pszennej na bazie klarowanego masła. Wracając do Europy, nie zapominajmy o popularnej, wywodzącej się z Wielkiej Brytanii, rybie z frytkami, czyli fish and chips, a także churros ? hiszpańskim wypieku z sosem czekoladowym. W trakcie naszych wojaży nie sposób nie wspomnieć o Italii. Króluje tam pizza al taglio, czyli na wynos. Sprzedawane kawałki są kwadratowe lub trójkątne. Mają grubszy brzeg, który zapobiega zsuwaniu się składników. Są nimi, w zależności od odmian pizzy, sos pomidorowy, mozzarella, salami czy bazylia. Z kolei na południu Włoch warto spróbować panzerotti, nadziewanych pomidorami i mozzarellą knedli drożdżowych, nieraz z dodatkiem bakłażana lub ricotty. Natomiast street food w wersji wege oferuje arancini ? kulki ryżowe wypełnione sosem pomidorowym, groszkiem i mozzarellą. A teraz przenieśmy się z ziemi włoskiej nad Wisłę.
Kończąc street foodową podróż po smakach świata, docieramy do Polski, gdzie warto postawić na regionalność. Pod Wawelem zjemy np. krakowską maczankę, natomiast w mieście koziołków tradycyjną poznańską pyrę z gzikiem.
Dobrze zapakowane
Uliczne jedzenie to nie tylko potrawy, ale też coś do picia. Nie zapominajmy o piwach rzemieślniczych czy napojach ekologicznych, będących stałym uzupełnieniem dań typu street food. Ich odpowiednie dobranie do zamówionego posiłku jest tak samo ważne, jak właściwa kompozycja sosów i innych dodatków. Warto podkreślić, że street food łączy się z opakowaniami. Rzadko, zamawiając jedzenie z food trucka, jemy przy stoliku, bo nie zawsze są one dostępne. Street food to przede wszystkim jedzenie na wynos lub z dostawą na podany adres. Skoro tak, to osoby prowadzące przyczepy gastronomiczne czy food trucki muszą zaopatrzyć się w wysokiej jakości, ekologiczne opakowania ? wiele osób zwraca na to uwagę w obecnych czasach ? będą poręczne, a także pozwolą na utrzymanie potrawy w takim stanie, w jakim została ona przygotowana. Nie chodzi tylko o temperaturę, ale również w wielu przypadkach ? o konsystencję dania. Opakowania na wynos i przeznaczone do dostaw na zamówienie różnią się od siebie. Pamiętajmy, że rożki czy tacki, to nie pudełka i nie da się ich zapakować w torbę dostawcy. Dlatego, prowadząc biznes gastronomiczny w formie ulicznej, należy zaopatrzyć się zarówno w opakowania przeznaczone na wynos, jak i takie, które ułatwią transport zamówienia do klienta.
Gryz i robisz, co chcesz
Jesienna melancholia niestraszna tym, którzy nie zamkną się w swoich czterech ścianach. Po wyzwaniach lata, jakie corocznie stają przed branżą turystyczną, a przez to również przed gastronomią, czas na jesienne wytchnienie. Stabilizacja to niekoniecznie wymarzona sytuacja w rozwijającej się cały czas gastronomii, ale chwila spokoju na pewno wszystkim się przyda. Street food nie będzie już oblegany, ale to nie znaczy, że przed zimą zniknie z ulic. Dla fanów ulicznego jedzenia nie ma złej pory, niesprzyjającej aury czy godziny. Zawsze znajdzie się chwila, by wracając z pracy bądź udając się na popołudniowy spacer, zahaczyć o food trucka i zamówić coś na drogę. Czy będzie to burger, frytki belgijskie, zapiekanka czy sushi ? każda z opcji jest równie dobra. A jeśli nieco się ochłodzi ? rozgrzewająca zupa pho już czeka i swoim zapachem zachęca do jej skosztowania. Jak Polska długa i szeroka, tak na każdym kroku znajdziemy część gastronomicznego świata, która pozwoli nam przenieść się na chwilę w jego wymarzony zakątek. Gryz i robisz, co chcesz.