Street food - uliczne jedzenie najlepszej jakości

Street food - uliczne jedzenie najlepszej jakości

W pierwszej kolejności należy zastanowić się, czym jest uliczne jedzenie? W tym celu musimy cofnąć się do XIX wieku, do Stanów Zjednoczonych, gdzie powstała pierwsza mobilna jadłodajnia ciągnięta przez konie. To właśnie tam Walter Scott w swoim zadaszonym wozie sprzedawał kawę oraz kanapki. Przez lata wspomniane wozy ewoluowały do dzisiejszych znanych nam food trucków. Nie wiadomo kiedy w Polsce wyjechał pierwszy food truck na drogi, ale moda na te mobilne punkty gastronomiczne trwa nadal i to nie tylko w naszym kraju - są popularne na całym świecie.

Food truck to najdroższa i najbardziej zaawansowana wersja pojazdu gastronomicznego. Poza nim występują wszelkiego rodzaju rowery, wózki gastronomiczne oraz samochody dostosowane do mobilnej gastronomii.

Food trucki zarówno małe, jak i te większe, w ostatnich latach rozwinęły się tak bardzo, że obecnie mogą zaproponować naprawdę każdy rodzaj dania. Charakteryzują się jednak tym, że specjalizują się w określonej kuchni, serwując dania z całego świata. Możemy w ich ofertach znaleźć takie potrawy jak pullet pork, churrosy, frytki belgijskie, hot dogi, pastrami oraz najbardziej wszechobecne, wołowe burgery. Fani ulicznego jedzenia mogą wybrać pomiędzy kuchnią gruzińską, meksykańską, amerykańską, grecką, a także azjatycką, serwującą na przykład makarony, takie jak chow mein lub pad thai. W food truckach spotkamy również przekąski serwowane na słodko. Umożliwiają one klientowi obserwowanie tego, w jaki sposób powstają zakręcone gofry czy azjatyckie lody, znane jako lody tajskie. Smakoszy włoskiego jedzenia również nie ominie pizza serwowana w jednym z wozów, a dzięki ofercie jeszcze innego food trucka w ciepłe dni goście napiją się schłodzonej herbaty.

Co takiego sprawia, że food trucki przyciągają tyle ludzi?

Po pierwsze to ich wygląd zewnętrzny - "Look". Im bardziej dynamiczny i nawiązujący do danego rodzaju kuchni, tym ciekawość jest większa. Po drugie to kolejki osób oczekujących do kasy oraz po odbiór zamówionego jedzenia. Nie ma wątpliwości co do tego, że najlepsze jedzenie oferują te food trucki, które mają najdłuższe kolejki - poważnie, nie raz słyszałem, jak ktoś mówi: "choć tam, mają sporą kolejkę, ale muszą mieć dobre jedzenie"! Po trzecie: "Brand". Food truck występujący pod marką jakiegoś konkretnego wydarzenia, cieszy się zdecydowanie większym zainteresowaniem.

Gdzie można spotkać food trucki?

Najczęstszym miejscem to organizowane przez urzędy miasta oraz przez fanów pysznego jedzenia eventy gastronomiczne, takie jak zloty food trucków w średnich i dużych miastach. Podczas takiego wydarzenia do dyspozycji mamy mnóstwo trucków, a co za tym idzie ich różnorodność spotyka się w jednym miejscu. Wydarzenia gastronomiczne to nie jedyne miejsce, gdzie spotkamy te mobilne punkty gastronomiczne. Food trucki pojawiają się przy okazji eventów o absolutnie różnej tematyce. Do dyspozycji jest ich cała masa. Na szczególną uwagę zasługują targi, festiwale oraz wydarzenia motoryzacyjne na specjalnie przygotowanych lotniskach. Niejednokrotnie spotkać je możemy także w strefach rekreacyjnych - nad jeziorami, w obleganych parkach, czy w miejskich strefach wypoczynku. Oczywiście ich sezon rozpoczyna się wraz z nadejściem cieplejszych dni.

Jak wygląda codzienna praca w food trucku?

Dokładnie tak samo jak praca w restauracji, z jednym małym "ale". Po pierwsze - miejsce. W małych obiektach jest go tyle, co podczas konkursu kulinarnego. Po drugie mamy bezpośredni kontakt z klientem, co w wielu kuchniach hotelowych jest czymś mało spotykanym. Po trzecie - nie ma kogoś takiego, jak kelner. Tutaj wszystko robisz samemu, począwszy od przyjęcia zamówienia, przez jego przygotowanie, aż po podanie klientowi. Tak jak w restauracji, tak i tutaj trzeba przygotować mise en place. Food trucki w dzisiejszych czasach na tyle się rozwinęły, że ze spokojem można je porównać do prawdziwej restauracji, z tym że mobilnej, jeżdżącej na kołach.

Kryzys pandemiczny odcisnął swoje piętno na sektorze gastronomicznym i najbardziej odczuły to zdecydowanie lokale stacjonarne - w tym również fast foody. Jedynym rozwiązaniem było szybkie przejście z normalnej obsługi, na dowozy. Podczas dwuletniej walki z COVID-19, lokale i food trucki potraciły stałych klientów. Dzisiaj, po wszystkim, branża food trucków i restauracji stara się wrócić na stare tory i ponownie zachęca do skorzystania ze swojej oferty.

"Kiedy miłość do ciężarówek łączy się z miłością do gotowania"

Taka była koncepcja, kiedy powstawał największy food truck w Europie. Jako szef kuchni tego największego food trucka, brałem udział w wielu wydarzeniach kulinarnych, począwszy od małych imprez, takich jak Malinowe Lata, po bardzo duże eventy muzyczne, jak Męskie Granie. Dysponując znacznej wielkości kuchnią, jestem w stanie wydać ponad 800 porcji jedzenia podczas jednego wydarzenia, przy jednoczesnym udziale nawet 10 kucharzy. Mniejsze food trucki nie posiadają takiego zaplecza, dlatego muszą sobie radzić w inny sposób.

Sezon na food trucki rozpoczyna się wczesną wiosną i trwa tak długo, aż pozwalają na to warunki pogodowe. Śmiało mogę powiedzieć, że nawet zimą można skorzystać z oferty food trucków. Dobrym przykładem jest wspierana przez nas Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. W ofercie znajdą się dania ciepłe, takie jak wojskowa zupa grochowa oraz różne grzane wina.

Lato daje wiele korzyści - jest ciepło, dni są dłuższe, a co za tym idzie, można dłużej cieszyć się czasem wolnym ze znajomymi, przy okazji korzystając z oferty gastronomicznej podczas letniego brzmienia koncertowego. W weekendy jest możliwość "wyczillowania" nad rzeką, pośród dodatkowych atrakcji organizowanych przez urząd miasta. Organizowane uliczne eventy "Street Event", to idealne połączenie wydarzenia z dobrym jedzeniem.

W dzisiejszych czasach, w mediach społecznościowych istnieje wiele grup, które potrafią skrzyknąć wspomniane food trucki do udziału w wydarzeniach. Z uwagi na mnogość tego rodzaju ofert w Polsce, obowiązuje zasada: kto pierwszy ten lepszy.

Trzeba liczyć się z tym, że im większy event, tym więcej pracy jest dla zespołu food trucka. Najpierw pojawiają się kolejki do zamówień, a potem... czekamy na jego realizację. Niekiedy czas spędzony w kolejce do kasy może sięgać dwóch godzin, a czas realizacji złożonego zamówienia, nawet do kolejnych 45 minut. To jednak nie odstrasza klientów oczekujących na jedzenie. Takie potrafią być realia podczas masowych imprez. Zatem co zrobić, żeby tyle nie czekać? Moja rada jest taka: jeśli jesteśmy na imprezie masowej, skorzystajmy z oferty wcześniej przed wszystkimi. Warto zawczasu zaznajomić się z ofertą gastronomiczną, jeśli się da, zamawiajmy jedzenie zbiorczo dla całej grupy - to znacznie skraca czas oczekiwania. No i najważniejsze, miejmy odliczone pieniądze przy sobie lub dokonujmy płatności kartą.

Życie w food trucku do łatwych nie należy. Z jednej strony ścisk na produkcji i upał, a z drugiej rozmowa z Klientem. Do tego wszystkiego dochodzi kontrola jakości w czasie realizacji zamówienia. Bardzo miłym zwieńczeniem pracy jest uśmiech Klienta i docenienie pracy kucharza. Parę miłych słów mobilizuje do dalszej ciężkiej pracy. Cieszymy się, gdy wszystko pójdzie według założonego planu oraz gdy przygotowanych produktów wystarczy dla każdego głodomora. Food trucki to naprawdę fajne miejsca do zjedzenia czegoś, czego nie przygotujemy w domowym zaciszu. Jeśli wahasz się nad stworzeniem swojego własnego lokalu na kółkach - nie czekaj! Sezon letni już na horyzoncie.

Autor: Marcin Trzciński, szef kuchni w Marathon Food Truck