Trendy w branży piwnej - co będziemy pić w najbliższym sezonie letnim?

Trendy w branży piwnej - co będziemy pić w najbliższym sezonie letnim?

Rynek piwa nieubłaganie podlega dość regularnej sezonowości i nie da się ukryć, że po piwo najchętniej sięgamy od wiosny do jesieni, gdy pogoda sprawia, że mamy ochotę bardziej na trunki orzeźwiające niż rozgrzewające. I choć w świecie piwa możemy znaleźć wiele niezwykle ciekawych propozycji na chłodniejsze miesiące, to jednak typowo piwny sezon trwa zwykle od kwietnia/maja do września/października w zależności od tego, jak szybko zaczną ogrzewać nas wiosenne promienie słońca i kiedy nastaną jesienne chłody.

Wraz z powstawaniem kolejnych nowoczesnych browarów rzemieślniczych i rozwojem segmentu piw kraftowych w ostatnich kilkunastu latach, piwo stopniowo odzyskuje swoje miejsce w gastronomii, pojawiając się już nie tylko w barach i bistrach, ale śmiało i z powodzeniem wkraczając do różnego typu restauracji i wyrafinowanych lokali fine dining. Restauracyjni właściciele i szefowie kuchni zrozumieli już, że dobra autorska kuchnia wymaga równie dobrego i wyszukanego piwa, stąd coraz częściej w restauracjach znajdziemy co najmniej kilka propozycji piw kraftowych w różnych stylach. Ten trend z pewnością będzie kontynuowany, oferta piw kraftowych w gastronomii będzie się rozwijać i powszechne stanie się, że od dobrej restauracji wymagać będziemy nie tylko dobrej kuchni i obsługi, ale również dobrego i dobrze podanego piwa. Coraz szersza obecność zróżnicowanej stylistycznie oferty piw kraftowych w gastronomii sprawia, że coraz ważniejsze wśród personelu stają się kwestie znajomości podstaw piwnych stylów, sposobu serwowania piwa oraz podstaw łączenia piwa z jedzeniem. Całość wyżej opisanych spostrzeżeń wpisuje się w szerokie zjawisko premiumizacji piwa, czyli wzrostu zarówno świadomości, jak i oczekiwań i upodobań miłośników piwa, przejawiającym się w coraz bardziej widocznym odejściem od piwa niskiej jakości, na rzecz wysokiej jakości piw premium. Ten trend będzie się wzmacniał, nawet mimo obecnej sytuacji ekonomicznej i kurczących się portfeli konsumentów.

Piwna różnorodność

W pełni obecnym na rynku piwnym trendem w tym sezonie będzie kontynuacja różnorodności marek i stylów piwa. Zjawisko, które pojawiło się wraz z rewolucją piw kraftowych w Polsce, a u podstaw którego leży znudzenie jednakowymi masowymi piwami koncernowymi, rozgościło się na dobre na sklepowych półkach i w restauracyjnych menu, a różnorodna oferta oczekiwana jest już nie tylko przez najbardziej zaawansowanych piwnych geeków. Z różnorodnej oferty piwnej chcą już korzystać wszyscy ci, dla których ma znaczenie jakość, aromat i smak wybieranego piwa. Możemy więc i w tym roku oczekiwać wielu piwnych nowości, premier i szerokiego wyboru. Dzięki coraz szerszej dostępności piw kraftowych, ten wybór jest dostępny już praktycznie dla wszystkich. Ale w ślad za nowościami prezentowanymi przez browary kraftowe podąża również coraz większa różnorodność w portfolio piw koncernowych. Tutaj mamy jednakże większy nacisk na piwa aromatyzowane, w różnych smakach, a dużo mniejszą na różnorodność oferowanych stylów.

Krafty coraz popularniejsze

Powiązanym z powyższymi obserwacjami i widocznym od paru lat trendem jest pozyskiwanie coraz szerszych rzesz fanów przez piwa kraftowe z nowofalowych browarów  rzemieślniczych. Pomimo że piwa kraftowe nadal stanowią niewielki procent całego rynku piwa w Polsce, już od paru lat nie są niewielką niszą dla najbardziej wtajemniczonych i można śmiało powiedzieć, że to piwa adresowane do wszystkich. Różnorodność stylów i ich indywidualnych interpretacji sprawia, że pośród piw kraftowych każdy znajdzie coś dla siebie. Wraz z dążeniem browarów rzemieślniczych do dalszego poszerzania rynku i kręgu swoich odbiorców, to również kierunek, który będzie przybierał na sile w tym roku i w kolejnych latach. No dobrze, nakreśliliśmy ogólne trendy, ale co konkretnie będziemy pić w tym roku?

Piwa nadchodzących miesięcy

Pierwsza konstatacja nie będzie zaskoczeniem: cały rynek piwa w Polsce nadal zdominowany będzie przez jasne lagery, a w tym jego najbardziej interesującym, czyli rzemieślniczym segmencie, dominować będą nowofalowe piwa hazy, czyli głównie różne interpretacje hazy APA i hazy IPA, intensywnie chmielone na aromat i smak nowofalowymi odmianami chmielu z Nowego Świata (USA, Australia, Nowa Zelandia). Czy tego chcemy czy nie, atrakcyjność tych piw dla fanów piw kraftowych pozostaje na bardzo wysokim poziomie, choć początkowe, bezwarunkowe zachłyśnięcie się chyba już minęło.

Piwami tradycyjnie wdzięcznymi dla gastronomii są piwa w klasycznych stylach, nie tylko jasne lagery, ale również dobrze uwarzone piwa pszeniczne, zarówno w tradycji niemieckiej (Weizen), czy belgijskiej (Witbier), jak i nieco bardziej klasyczne podejście do wyraźniej goryczkowych APA i IPA. Uniwersalność takiej oferty sprawia, że będą one nadal stanowiły podstawę karty piw w większości lokali, a w zależności od inwencji gospodarzy uzupełniane będą jakimś piwem ciemnym, owocowym czy kwaśnym.

"Rok lagera" to jedno z ulubionych corocznych przewidywań obserwatorów piwnej sceny kraftowej w Polsce już od dobrych paru lat, więc z pewnością i tym razem nie mówimy o jakimś kolosalnym przełomie, ale jednocześnie nie da się nie zauważyć rosnącej z roku na rok oferty lagerów z kraftowych browarów. Browary rzemieślnicze miały na starcie trudną relację z, przede wszystkim, jasnym lagerem, który był przed laty uosobieniem nijakiego piwa koncernowego i, co z tym idzie przez browary rzemieślnicze, pozycjonujące się w wyraźnej opozycji do dużych browarów, dość długo pomijany. Od paru lat obserwujemy jednakże powrót do dobrze uwarzonych, czystych, pełnych smaku i charakteru rzemieślniczych lagerów, które korzystając ze swojej stylistycznej dostępności i uniwersalności, rozgościły się zwłaszcza w gastronomii. Chciałbym widzieć w gastronomii więcej ciemnych lagerów, ale z żalem stwierdzę, że to jeszcze nie w tym roku, a przełamanie stereotypów i sporej niechęci wielu konsumentów do piw ciemnych wymagać będzie niestety dłuższych niż najbliższy sezon wysiłków piwowarów.

Technicznie lagerem jest jedyny nowy styl piwa, który wymienię tutaj z nazwy. Ale choć jest lagerem, to nie uchronił się od marketingowej magii słynnego trzyliterowego akronimu i staje się coraz bardziej popularny jako Cold IPA. Cold IPA to wytrawny jasny lager o neutralnym charakterze słodowym i czystym profilu fermentacyjnym, uwypuklającymi wyraźny charakter aromatycznych nowofalowych odmian chmielu, którymi piwo jest nachmielone po brzegi. Od podobnie nachmielonego amerykańskiego West Coast IPA odróżnia je czysty profil i bardziej sesyjny charakter, mimo niejednokrotnienie małej zawartości alkoholu. W ofercie wielu browarów kraftowych, z pewnością zobaczymy sporo piw w stylu Cold IPA w nadchodzącym sezonie. Jednocześnie wydaje się zbyt wcześnie by wyrokować czy Cold IPA zostanie z nami na dłużej, czy okaże się parosezonową ciekawostką, jakich mieliśmy już kilka w ostatnich latach.

Z pewnością popularne w nadchodzącym sezonie pozostaną piwa kwaśne, w tym również owocowe piwa kwaśne. Wybitnie orzeźwiające właściwości tych piw sprawiają, że ich popularność, zwłaszcza latem, od paru lat jest niezmiennie wysoka. Na korzyść tych piw w okresie letnim przemawia często ich relatywna lekkość i nieprzesadna zawartość alkoholu, choć przy tak dużej różnorodności rynku, nie brakuje i mocniejszych piw kwaśnych. Warto zwrócić na to uwagę przy wyborze. Warto też zauważyć, że piwa kwaśne, częściej niż klasyczne pozycje, przemawiają też do osób wybierających zwykle wino czy koktajle, co może być dobrą wskazówką dla osób układających karty napojów alkoholowych w barach i klubach.

Na naszym rynku pojawia się corocznie coraz więcej piw specjalnych, w szczególności piw leżakowanych w beczkach po innych alkoholach, przy czym maleje znaczenie mocnych stoutów i porterów, leżakowanych w beczkach po destylatach (np. bourbonie), a systematycznie rośnie oferta piw dzikich leżakowanych przede wszystkim w beczkach po winie. Takie piwa, choć bardziej wymagające dla odbiorcy, stanowią ciekawe uzupełnienie oferty restauracyjnej i mogą okazać się ciekawą alternatywą dla wina w oczach bardziej otwartych na nowości gości. Piwa dzikie są specjalną kategorią piw, sensorycznie często mocno odstającą od zwyczajowego wyobrażenia o piwie, bardziej złożoną i bliższą winom. W czasach poszukiwania ciekawych i wyróżniających się pozycji trunków do kart, będą stanowić coraz bardziej interesujący wybór.

Piwa bezalkoholowe bardzo w modzie

Kwestią wymagającą osobnej wzmianki jest segment piw bezalkoholowych, czyli piw, które zgodnie z europejskimi regulacjami mają poniżej 0,5 proc. alkoholu. Od paru lat segment piw bezalkoholowych dynamicznie rośnie, stanowiąc już ponad 6 proc. rynku piwa w Polsce. W bieżącym roku możemy spodziewać się dalszego rozwoju tego segmentu, a najszybciej rosnącą grupą piw bezalkoholowych będą z pewnością nadal bezalkoholowe specjalności, czyli m.in. przyjemnie nachmielone, bezalkoholowe APA i IPA z browarów kraftowych.

Podsumowując powyższe akapity oraz analizując ostatnie miesiące na rynku piwa, wsłuchując się w głosy zarówno sprzedających, jak i kupujących piwo oraz biorąc pod uwagę obecną sytuację gospodarczą, możemy przewidywać, że w nadchodzącym sezonie w jeszcze większym niż zazwyczaj stopniu skupimy się na piwach lżejszych, sesyjnych i mniej wymagających w odbiorze. Będziemy chcieli pić dobrze uwarzoną, sesyjną klasykę, jak i te bardziej przystępne z piw kraftowych, które połączą wysoką pijalność z intensywnością doznań aromatycznych i smakowych. W coraz większym stopniu będziemy łączyćpiwo z jedzeniem, a piwa kraftowe zdobywać będą miejsca w kolejnych wyśmienitych restauracjach.

Autor: Marek Kamiński, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Browarów Rzemieślniczych, międzynarodowy sędzia piwny i cydrowy