Wiosna - z czym się je
autor: Piotr Apanel
Wiosna przynosi świeżość i energię - również na talerzach. Warto wtedy wsłuchać się w rytm natury i wprowadzić do restauracji to, co w niej najlepsze.
Pierwszy krok to odstawienie na bok ciężkich, typowo zimowych dań. W końcu nasz organizm nie domaga się już tak dużej dawki energii, aby wyrównać bilans cieplny. Bez cienia namysłu możemy zrezygnować z ziemniaków, pasternaków, fasol, gęstych kremów, tłustych mięs czy ciężkich sosów.
Drugi krok smakuje jeszcze lepiej - sięgamy po potrawy lekkie, świeże i pachnące. Natura nam to ułatwia - na polach pojawia się szczaw czy szpinak. Później przychodzi pora na botwinkę, szparagi, owoce, wreszcie pomidory i ogórki. Tylko od nas zależy, co wybierzemy z tego dobrodziejstwa. A możliwości jest tyle, ile osób i pomysłów, ponieważ każda kuchnia uwielbia próby i eksperymenty.
Może się wydawać, że świat stał się globalną wioską ? przez cały rok dostaniemy warzywa i owoce, nawet te najbardziej egzotyczne. Oczywiście, że tak. Trudno jednak porównywać polskiego, pachnącego, smakowitego pomidora do tego sprowadzanego zimą z południa, który tylko wyglądem przypomina to warzywo. A ceny? Ceny u dostawców zaczynają topnieć razem ze śniegiem.
Smaczna świadomość
Przykład gości hotelu DoubleTree by Hilton Wroclaw oraz działającej w niej restauracji OVO Bar & Restaurant pokazuje, że zdrowy styl życia stał się wśród nich bardzo popularny.
Wiosenne dania muszą być nie tylko lekkie, ale przede wszystkim smaczne. W naszej restauracji pokazujemy, że umiejętne potraktowanie pozornie znanych, świeżych produktów pozwala wydobyć na talerzu pełną paletę smaków - słodkich, gorzkich, kwaśnych i słonych.
Nie ma tutaj miejsca na sztucznie wykreowane nowalijki, które budzą bardzo skrajne emocje wśród Polaków. Hodowane w sztucznych warunkach, często traktowane opryskami, mają znikomą ilość składników odżywczych. Jeżeli jeść młode pomidory, sałatę, rzodkiewkę, ogórki, to tylko jako dodatek.
Kolory natury
Pomidor, ogórek czy rzodkiewka, które dojrzewały na słońcu, są również? ładniejsze. I dobrze, bo to, co widzą oczy, wpływa na późniejsze doznania smakowe. Potwierdzają to badania - wygląd dania czy poszczególnych produktów wzmaga lub osłabia apetyt. Może zainteresować daniem lub wręcz przeciwnie ? sprawić, że z niego zrezygnujemy.
Wiosna stwarza bardzo duże możliwości zabawy kolorem. Zimna biel, najczęściej reprezentowana przez produkty mleczne, bardzo dobrze sprawdza się nie tylko w architekturze wnętrz, ale również w architekturze potraw. Więcej ciepła wprowadzamy żółcią, pomarańczą czy czerwienią ? najczęściej dostępnymi w formie warzyw czy owoców. Intensywny, nasycony kolor dodamy fioletem czy brązem. Tu nawet niewielkie ilości czerwonej kapusty czy czekolady robią duże wrażenie. Ostatnia, ale nie najmniej ważna zieleń reprezentowana jest przez wszystko, co najlepsze ? koper, szczypior, pietruszkę, zioła, ogórki, jabłka, sałatę, kapustę, szpinak czy szparagi. Wszystkie kojarzą się ze świeżością i naturą.
Słońce na talerzu
Smaki wiosny najbardziej cieszą na świeżym powietrzu. Dlatego bardzo dobrze, gdy restauracja zaprasza swoich gości również poza cztery ściany. Wewnętrzny dziedziniec budynku OVO Wrocław idealnie się do tego nadaje - przypomina kameralny rynek, którego klimat tworzy zieleń wkomponowana w architekturę. Jest zaciszny, choć znajduje się w centrum Wrocławia.
Kiedy pojawiają się na nim pierwsze stoliki, proponujemy naszym gościom również dodatkową kartę. W tym roku nie zabraknie w niej tego, z czego najbardziej słynie OVO Bar & Restaurant - polskich tapas. Pozwalają spróbować różnych smaków, bez konieczności decydowania się tylko na jedno danie. Poza tym można się nimi dzielić w towarzystwie i są bardzo opłacalne. Prawdziwym przebojem jest tapas dnia, które codziennie zaskakuje czymś nowym. I o to właśnie chodzi w restauracji - by próbować nieznanego i zaskakiwać samego siebie.