Wytrawne monoporcje, czyli tak mało, a tak wiele
Nie w ilości, lecz w jakości i pomyśle tkwi sukces dania. Teza ta idealnie odzwierciedla podejście do tematu monoporcji, których przygotowanie wymaga ogromnego skupienia oraz kunsztu szefa kuchni. A na koniec? Nie zawsze musi być słodko. I o to chodzi.
Świat gastronomii nie lubi nudy. Nie lubią jej nie tylko goście, ale przede wszystkim szefowie kuchni, dla których wszystkie pory roku, każdy produkt to wyzwanie. Inteligentny, a zwłaszcza kreatywny szef kuchni to taki, który potrafi zaskoczyć osoby czekające na serwis na sali. Często z wydawałoby się prostego produktu tworzy prawdziwe arcydzieło na talerzu. Kuchnia jest wówczas dla niego swoistym atelier - miejscem wytężonej, zespołowej pracy, efektem której jest danie potrafiące wprawić w zachwyt najbardziej wymagających gości. Przywykliśmy już do fine diningu. W wielu lokalach gastronomicznych stał się on codziennością, a że gastronomia nie lubi stagnacji, należy szukać wyzwań. Dla artystów, jakimi w kuchni stają się szefowie kuchni, jednym z nich jest stworzenie monoporcji. To wyjątkowa umiejętność wymagająca niezwykłej staranności, dokładności, precyzji i skrupulatnego przygotowania każdego elementu serwowanego posiłku. Tylko najlepsi, z mnogości produktów, potrafią stworzyć jedno wyjątkowe danie - monoporcję.
Cztery kroki do sukcesu
Słysząc o monoporcjach, najczęściej na myśl przychodzą nam desery, słodkie przekąski, cukiernicze arcydzieła przyciągające nasz wzrok i zaskakujące smakiem po pierwszym kęsie. Nie samym słodkim żyje jednak człowiek. Przygotowując ofertę bankietową, cateringową, posiłki w hotelach czy restauracyjne czekadełka, równie często, jeśli nawet nie częściej niż ze słodką monoporcją, spotkamy się z jej wytrawną wersją. Po pierwsze, musi ona zostać przygotowana ze świeżych produktów. Po drugie, kombinacja smaków nie może zatrzeć smaku głównego składnika monoporcji. Po trzecie, danie musi zostać podane w estetyczny sposób - tutaj przydadzą się odpowiednie naczynia, zastawa czy pucharki. Po czwarte, taka monoporcja ma za zadanie zatrzymać gości w danym miejscu i zachęcić ich do skorzystania z szerokiej oferty lokalu. Jak łatwo zauważyć, z monoporcjami nie jest tak, jak z każdym daniem - tutaj mała porcja równa się olbrzymi wysiłek włożony w jej przygotowanie i, co warte zauważenia, takich monoporcji zazwyczaj przygotować należy znacznie więcej niż dań głównych. Jeśli ktokolwiek w kuchni chce iść na łatwiznę, to najgorszym pomysłem będzie dla niego wybranie ścieżki przygotowania właśnie monoprocji. To w procesie ich tworzenia dostrzec możemy prawdziwe umiejętności i kunszt szefa kuchni. Zadanie niełatwe, wymagające precyzji, ale kto, jeśli nie szefowie kuchni, uwielbiają takie wyzwania i serwują gościom najpyszniejsze propozycje.
Szeroki wachlarz wyboru
Najpopularniejszym produktem, z którego w ostatnim czasie przygotowywane są wytrawne monoporcje, jest łosoś. Ryba ta ma doskonałą strukturę i świetnie łączy się z innymi produktami. Ponadto trend jedzenia ryb w społeczeństwie nie słabnie, a ich właściwości odżywcze dobrze współgrają z potrzebami naszych organizmów. Jak zatem serwować łososia w monoporcji? Jednym ze sposobów jest przygotowanie ceviche z łososia. Wędzoną rybę wystarczy zamarynować w soku z limonki bądź innych cytrusów i podawać ją z pastą z awokado oraz pomidorami koktajlowymi. Taką monoporcję warto udekorować ziołami. Innym sposobem jest podanie łososia w ruloniku z suszonym pomidorem oraz pastą z bakłażana. Kolejny pomysł to przygotowanie tartinek z łososiem wędzonym i serkiem. A co, jeśli chcemy zaskoczyć naszych gości i połączyć łososia z alkoholem? Idealnie sprawdzi się ryba marynowana w wódce i koprze, podana dla złamania smaku z kaparami na paście z awokado. Jedna ryba, a tak wiele możliwości. To właśnie wygoda w przygotowaniu monoporcji. Jednak aby móc z niej skorzystać, potrzeba konkretnej idei. Pomysłów nie może również brakować w sytuacji komponowania monoporcji z użyciem mięsa. Drób, wieprzowina, wołowina, a nawet dziczyzna, z każdego z tych rodzajów mięsa można przygotować niewielkie danie, które zainspiruje naszych gości. Tatar jest na tyle popularny i lubiany, że trudno nie wspomnieć właśnie o nim przy okazji mięsnych monoporcji. Można go podawać w tradycyjnej wersji z ogórkiem i cebulką czy anchois, ale także przygotować z awokado, mango czy grzybami w zalewie octowej. Z duszonymi leśnymi grzybami w monoporcji bardzo dobrze sprawdzi się także roladka z kruchego schabu aromatyzowana parmezanem z dodatkiem żurawiny. Idąc dalej, warto przemyśleć możliwość serwowania plastra różowego rostbefu z kaparami podanego na wytrawnym musie malinowym. Nie gorszą ideą wydaje się podanie szynki parmeńskiej z kremowym, kozim serem wraz z suszonymi daktylami, gdzie podstawą monoprocji będzie włoska sałata. Urozmaicając ofertę mięsnych monoprocji, można sięgnąć po indyka i zamarynowaną w curry, a także imbirze pierś podać na musie brzoskwiniowym, wieńcząc wszystko ziołami. Czy kaczka może zostać podana w małej porcji? Oczywiście, że tak. Wystarczy plaster piersi kaczki glazurowanej miodem z karmelizowanymi jabłkami i bazylią bądź marynowana w miodzie kaczka podana z kukurydzą i rukolą, a będziemy mogli zapoznać się z jej smakiem w miniwersji. Dla fanów owoców morza propozycja z krewetką w roli głównej. Warto podawać ją grillowaną w formie szaszłyka, na którym znajdziemy również grillowaną cukinię oraz grillowanego karmelizowanego ananasa. Monoporcję znakomicie uzupełni rukola i cebula. Dla fanów stricte włoskiej kuchni należałoby przygotować minipizzę lub zapiekaną bruschettę z pesto, oliwkami oraz ewentualnie fetą. Trudno nazwać monoporcję ciężkimi daniami, ale dla gości, którzy zwracają szczególną uwagę na ich lekkość, wygodną formą minidań są niewielkie porcje sałatek podane na kawałku pieczywa. Mogą to być sałatki z kurczaka, grecka czy z samych owoców z miodem.
Nieoczywiste finger food
Gastronomia bardzo szybko ewoluuje. Na przestrzeni minionych lat popularność zdobyły przekąski finger food. Są to minidania, których zjedzenie nie wymaga używania sztućców, spotykane najczęściej na większych uroczystościach organizowanych w ściśle określonej grupie. Dzięki swojemu niewielkiemu rozmiarowi zapewniają wygodę gościom. Chwytane palcami, z założenia wystarczą na jeden, góra dwa kęsy. Przekąski są łatwe w przygotowaniu i na tyle różnorodne, aby na jedno wydarzenie przygotować ich całą masę. Fundamentalnym elementem uzupełniającym serwis finger food są serwetki, które w dodatku powinny być efektownie i elegancko złożone oraz dostępne w wielu miejscach lokalu. Wśród finger food nie może zabraknąć wersji dań na słono. Odpowiedzią na dane zapotrzebowanie jest chrupiący krakers z pastą z awokado, uzupełnioną limonką, pieprzem i ostrą papryką. Inną propozycją dla wegetarian będą chociażby warzywne roladki przygotowane z cukinii, suszonych pomidorów, mozzarelli oraz soli i suszonych ziół - najlepiej bazylii czy oregano. Dla szukających street foodu - miniburgery w różnych wersjach: wołowy z cheddarem i salsą pomidorową, bazyliowy z łososiem i syropem klonowym czy burger z pieczoną kaczką, szynką oraz pomarańczowym chutney. Nieoczywistość to hasło, które towarzyszy finger food i troszkę większym monoporcjom. Element zaskoczenia równa się zawsze miłemu odbiorowi dania przez pasjonatów smaków. To powód, dla którego tak ważne jest przykładanie się przez szefów kuchni do tworzenia indywidualnych koncepcji monoporcji. Mała porcja może zrobić naprawdę ogromne wrażenie na gościach. W tym przypadku tak niewiele znaczy tak wiele.