Moją misją jest zarażać kucharzy sukcesem
Międzynarodowy juror konkursów kulinarnych, ambasador Kulinarnego Pucharu Polski, organizator konkursu Wielkopolski Kucharz Roku, ekspertka w dziedzinie szkoleń i marketingu w gastronomii, przewodnicząca Komitetu Międzynarodowego Dnia Szefa Kuchni w WorldChefs, ale przede wszystkim kobieta, która jest w stanie miłością do gastronomii zarazić każdego. Z Joanną Ochniak rozmawiamy o realizowanych przez nią projektach.
Mimo że nie jest Pani szefową kuchni, to gastronomię zna Pani od podszewki - działania na rzecz kobiet w branży gastronomicznej, organizowanie szkoleń, wyjazdy kulinarne, udział w rozmaitych konkursach po stronie jury, co sprawia Pani w tym wszystkim największą radość i na którym z tych aspektów chciałaby się Pani w tym roku skupić?
Zdecydowanie stawiam na szkolenia, to jest wciąż mi najbliższe. Co roku mam plany na nowe, jeszcze bardziej atrakcyjne i innowacyjne szkolenia. W tym roku wyznaczyłam sobie dwa tory. Pierwszy to szkolenia kulinarne i marketingowe dla kucharzy z mniejszych miejscowości, którzy dotąd nie mieli szans na kształcenie w prestiżowych szkołach kulinarnych bądź pod okiem cenionych mistrzów kucharstwa, a nawet odbycie kulinarnych podróży czy start w konkursach kulinarnych. Chcemy wraz z moimi trenerami wyrównać ich szanse na rynku, zapoznać z nowinkami technologicznymi czy produktowymi, nauczyć aranżacji i serwowania dań, wskazać drogę, zarazić pasją i chęcią doskonalenia warsztatu - i to już się dzieje i przynosi nam ogromną radość. Drugi tor - bardzo ambitny, bo to coś zupełnie innowacyjnego na polskim rynku, a mianowicie szkolenia i certyfikacja jurorów konkursów kulinarnych. Długo nad tym projektem pracowałam i dzisiaj z dumą mogę ogłosić, że wraz z Zarządem OSSKiC będę go realizowała. W lutym otrzymałam zielone światło od Komitetu Konkursowego WorldChefs i zgodę na realizację szkoleń na potrzeby polskich konkursów kulinarnych, a co za tym idzie ? wnioskowałam o terminy organizacji tzw. seminariów jurorskich. Seminaria będą prowadzone przez doświadczonych międzynarodowych jurorów i członków komitetu konkursowego w WorldChefs. Pierwsze, mam nadzieję, odbędą się jeszcze przed wakacjami. Mamy w Polsce już naprawdę ogromną potrzebę profesjonalnego dokształcania jurorów i tu nie chodzi o to, aby kogoś obrażać czy zarzucać mu brak profesjonalizmu. W każdej profesji trzeba iść z duchem czasów i nieustannie się dokształcać zawodowo, by wciąż podnosić swoje umiejętności i nadążać za potrzebami rynku i umiejętnościami zawodników, a przede wszystkim z dumą nosić tytuł jurora, bo to bardzo zobowiązuje. Od ubiegłego roku na organizowanym przeze mnie konkursie obliguje Kodeks Etyczny Jurora Konkursu, który w tym roku zostanie również zastosowany na KPP, seminaria to kolejny etap, jednak nie końcowy, ale o tym może przy kolejnym spotkaniu.
Czy to już wszystkie plany na ten rok?
Absolutnie nie. Konsekwentnie i z pełnym zaangażowaniem będę realizowała projekty, w które jestem zaangażowana już od wielu lat - jak współpraca z piekarnią Inter Europol oraz te, które zostały mi powierzone niedawno. Myślę tu o organizacji obchodów Międzynarodowego Dnia Kucharzy. Z wielką dumą i wzruszeniem przyjęłam propozycję Zarządu WorldChefs na objęcie stanowiska Przewodniczącej Komitetu ds. Obchodów ICD, dziedzicząc tym samym funkcję po śp. Billym Gallagerze, moim największym mistrzu i mentorze. Moim zadaniem jest przeprowadzenie kampanii propagującej zdrowe odżywianie dzieci i wdrażanie w nich zdrowych nawyków żywieniowych. W ubiegłym roku stałam na czele kampanii po raz pierwszy i udało mi się podwoić zakres kampanii realizowanej dotychczas wyłącznie przez Nestle Professional. Akcją "Food for Healthy Heroes", polegającą na organizacji warsztatów kulinarnych z udziałem dzieci, objęliśmy 55 krajów. Jednego dnia, 20 października, w organizację i przeprowadzenie warsztatów było zaangażowanych 4728 kucharzy, w tym również z Polski. W warsztatach łącznie uczestniczyło 37 820 dzieci. Wciąż nie mogę uwierzyć w ten sukces, jednak nie zaspokoiło to moich ambicji. Aktualnie opracowujemy strategię tegorocznej kampanii, która zostanie ogłoszona w lipcu podczas światowego kongresu kucharzy w Malezji. Moim celem jest rozszerzenie zakresu działania, dając możliwość zaangażowania w akcję nie tylko kucharzom zrzeszonych w WorldChefs, mam nadzieję, że w ten sposób również więcej polskich kucharzy weźmie w niej udział, do czego gorąco zachęcam. Liczę również na większe zaangażowania mediów branżowych z Polski, bo tylko w ten sposób będziemy mieli szansę na dotarcie do szerokiego grona zainteresowanych akcją. To bardzo ważny i szczytny cel, bo pamiętajmy, że tym, czym my dzisiaj karmimy dzieci, one będą nas karmić w przyszłości. Dzielmy się więc z nimi tym, co najzdrowsze i najlepsze, nie zapominając o własnej tożsamości i tradycji.
Czy współpracuje Pani wyłącznie z kucharzami, czy również z restauratorami i czy oni także, podobnie jak kucharze, podchodzą do tych szkoleń z entuzjazmem?
Oczywiście, że współpracuję również z restauratorami, choć w dużo mniejszym stopniu. Mam to szczęście, że od początku działania w branży gastronomicznej trafiam na ludzi z entuzjazmem. Czasem nie spodziewam się aż takich reakcji z ich strony oraz tak miłego przyjęcia, ale wychodzi na to, że zarażam pasją do gastronomii i kulinariów. Ostatnio jedna z restauratorek, u której przeprowadzałam tzw. rewolucję, powiedziała mi, że obróciłam jej świat o 180oC i nigdy nie posądzała siebie o to, że może z taką pasją i zaangażowaniem na nowo realizować się w pracy. To, co się stało akurat w tym miejscu, przeszło moje największe wyobrażenia i napawa wielkim optymizmem. Ten lokal jest bowiem przykładem na to, że niezależnie od tego, w jakim miejscu prowadzimy działalność, możemy to robić z duchem czasów i obowiązującymi trendami oraz że możemy odnieść swój własny lokalny sukces.
Czy obracanie się głównie w męskim towarzystwie sprawia, że musiała Pani wyrobić w sobie cechy typowo męskie?
Nie wiem, czy posiadam takie cechy, pewnie tak. Ja jednak wciąż czuję się zdominowana przez mężczyzn. Mam jednak na to receptę, którą przekazał mi przed laty Robert Sowa, mówiąc: "nigdy nie przejmuj się tym, co o Tobie mówią inni, bo się załamiesz i niczego nie osiągniesz". Cały czas pamiętam te słowa i się nie poddaję! Po latach jestem świadoma tego, że dążenie do bycia autorytetem w branży wymaga ogromnego nakładu pracy, determinacji, walki z przeciwnościami, a przede wszystkim szczęścia... w przypadku kobiet również cierpliwości. Kobiety często zniechęcają się już na poziomie braku akceptacji w branży czy poświęceń, które eliminują je z życia prywatnego. Należy wyzbyć się wszelkich stereotypów w sobie i świadomie dążyć do wyznaczonych celów.
Nie ma wątpliwości, że jest Pani doceniana, ale często jest Pani takim dobrym duchem gastronomii i osób w niej działających? Czy czasem taki cichy udział w tych sukcesach nie męczy, czy wręcz przeciwnie - to się Pani w tym wszystkim najbardziej podoba?
Gdy odsłaniałam tabliczkę w Alei Gwiazd Sztuki Kulinarnej, podziękowałam wszystkim kucharzom, którzy mi zaufali i którym udało mi się w życiu zawodowym pomóc, bo to właśnie dzięki nim, stojąc na tzw. backstage'u, mogłam cieszyć się tak zaszczytnym wyróżnieniem. To zresztą jest jedyna nagroda, jaką otrzymałam za swoją pracę w mojej 20-stoletniej karierze, więc tym bardziej cenna. Cieszę się każdym sukcesem kucharzy, z którymi miałam okazję choć przez chwilę współpracować. Gdy moje możliwości się kończą, wypuszczam ich w rynek, wciąż bacznie śledząc ich dalsze poczynania. Smuci mnie, gdy sobie nie radzą i schodzą z wyznaczonej drogi. Radość mi sprawia, gdy idą dalej i stają się filarem naszej branży. Tak, taka rola zdecydowanie mi się podoba.
Zliczyłaby Pani dzisiaj osoby, które za Pani namową zaryzykowały, pokazały się i osiągnęły sukces?
Nigdy nie prowadziłam takich statystyk ani też nie oczekiwałam listów referencyjnych czy specjalnych podziękowań. Zawsze stawiam na osoby, które są ambitne, zdolne i pracowite, a przede wszystkim, w których drzemie potencjał. Tak naprawdę to one same swoją ciężką pracą doszły do sukcesu, a ja im tylko wskazałam drogę lub pomogłam w tym, aby znalazły uznanie w branży.
Czy spotkała Pani na swojej drodze również takie osoby, którym jednak odradzała Pani działanie w tej branży?
Nigdy nikogo do niczego nie zniechęcam, wręcz przeciwnie - staram się wzbudzać we wszystkich zaangażowanie i zarażać swoją pasją. Jednak gdy widzę brak zaangażowania z ich strony lub postawę roszczeniową typu "mi się należy", po prostu się na nich nie koncentruję.
Pomijając kwestie językowe, czy uważa Pani, że powinniśmy skupić się na żeńskim odpowiedniku szefa kuchni, czy w ogólnej sytuacji kobiet nie ma to znaczenia?
Nazewnictwo nie jest tutaj największym problemem, problemem jest mentalność. Ja osobiście, posługując się określeniem "szef kuchni", "kucharz" czy "cukiernik", mam na myśli całą naszą gastronomiczną społeczność, nie dyskryminując nikogo z uwagi na płeć. Przez ostatnie lata wiele udało nam się osiągnąć w kwestii równouprawnienia kobiet pracujących w branży. W WorldChefs przyjęliśmy politykę równego traktowania, dla przykładu w każdym składzie sędziowskim na konkursach MA zasiadać przynajmniej jedna kobieta. Ja bardzo tego przestrzegam, organizując swój konkurs. Kobiety są również angażowane w działalność wszystkich komitetów, po raz pierwszy też w zarządzie WorldChefs zasiada kobieta Cornelia Volino z Kanady. Dajemy coraz więcej przestrzeni kobietom do rozwoju i samorealizacji, muszą tylko same chcieć po to sięgnąć... Z okazji Dnia Kobiet życzę wszystkim kobietom, aby świadomie i konsekwentnie realizowały swój plan na życie wbrew przeciwnościom i opinii otoczenia.
Wyobraża Pani sobie robić coś innego? Jeśli nie gastronomia, to gdzie by się Pani widziała?
Już teraz nie.. wciąż mam jeszcze wiele pomysłów i projektów do zrealizowania, które, mam nadzieję, że nie wyeliminują mnie z branży przez kolejnych 20 lat. Myślę jednak, że z racji wyuczonego zawodu odnalazłabym się w reklamie czy PR. Mogłabym też wrócić na uczelnię, tak jak zaczynałam. Mam jednak wielką nadzieję, że tak się nie stanie, bo jak ktoś mądry mi kiedyś powiedział: "jak się w tę branżę wejdzie, to już nigdy się z niej nie wychodzi" i miał sporo racji.
Joanna Ochniak
Organizator szkoleń i doradca w branży HoReCa, certyfikowany juror konkursów kulinarnych, przewodnicząca Komitetu Międzynarodowego Dnia Szefa Kuchni